Wyszło szydło z worka... :)

Wyszło szydło z worka... :)
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
http://zgrywne.pl/upload/ec4a2db25c9c33102ac981ae8818df3a.jpg

Wraca mąż z sanatorium i pokazuje żonie zdjęcie.
- Widzisz kochanie: ja jestem w środku, a to moi nowi przyjaciele. Ten z prawej to profesor z Krakowa - bardzo porządny chłop, a ten drugi to lekarz z Warszawy - pełna kultura!
Na drugi dzień żona wzięła zdjęcie i pojechała do tego sanatorium. Pokazuje na recepcji to zdjęcie recepcjonistce i pyta się jej czy poznaje kogoś na tym zdjęciu. Na to recepcjonistka odpowiada :
- Ten z prawej to profesor z Krakowa - niesamowity pijak, a ten z lewej to lekarz z Warszawy - babiarz że strach!
- Proszę Pani, a ten w środku?
- O ten był najporządniejszy! On z żoną przyjechał, wszędzie z żoną chodził i z żoną wyjechał
0 / 0

Komentarze