Początkująca śpiewaczka operowa pyta męża:
- Dlaczego ty zawsze wychodzisz na balkon, kiedy śpiewam?
- Bo nie chcę, żeby sąsiedzi myśleli, że Cię biję... ;)
Trafiła kobieta do szpitala. Podają obiad - kęs chleba, ćwierć pomidora, pół jajka i łyżkę kaszy.
Pacjentka pyta salowej:
- Ma pani może znaczek pocztowy?
- A po co pani?
- Poczytałabym coś do obiadu.
- Stary, moja żona ciągle mnie o coś pyta!
- Słuchaj, ja to dopiero mam przechlapane. Moja pyta, sama sobie odpowiada, a później mnie opierdziela, że nie mam racji...
- Babciu, babciu, a czym babcia do nas przyjechała? - pyta Jasiu.
- Pociągiem, wnusiu, pociągiem.
- Tak...? A tatuś powiedział, że babcię diabli przynieśli... ;)
Pewien złodziej postanowił napaść na sklep. Wchodzi do środka, rozgląda się i widzi, że w sklepie nikogo nie ma, a za ladą stoi tylko starsza kobiecina.
- Dawaj kasę! - mówi bandzior.
- A jaką? - pyta staruszka - Jęcmienną cy grycaną?
Kowalski zawsze parkował swój samochód przed blokiem. W samochodzie nie miał alarmu, więc zostawiał kartkę:
- Brak benzyny, silnika i akumulatora.
Pewnego dnia na kartce ktoś dopisał:
- To koła też ci nie będą potrzebne...
Mąż z żoną oglądają w telewizji horror. Na ekranie pojawia się straszny, przerażający
potwór.
? O matko! ? krzyczy żona.
? Teściowa? Faktycznie podobna. ? komentuje mąż.
Żona, wychodząc do sklepu, uprzedziła męża:
- Jak będziesz gotować pierogi wkładaj je do wrzątku po jednym, żeby się nie pozlepiały.
Kiedy wróciła, mąż gotował szóstego pieroga.